Dzisiaj, w ostatni dzień sierpnia, przypada święto wszystkich osób blogujących – Dzień Blogera. To doskonała data by zaprezentować wszystkie zmiany jakie czekają Aktówkę Kultury w najbliższym czasie. Bądźcie z Aktówką, bo zaczyna się jej najlepszy czas.
Zaczęło się od pytania
Jakiś czas temu zadałam sobie pytanie. Co bym zrobiła gdybym się bała? A raczej: co bym zrobiła, gdybym zdecydowała się działać razem z tym strachem? Doprowadziło to do wielu niesamowitych, przełomowych zmian. Stąd moja decyzja o dołączeniu do mastermindu, o dopięciu rekrutacji do Szkoły Doktorskiej, a przede wszystkim o przeprowadzce i zaczęciu niezależnego życia, niezależnie od okoliczności. To tak niesamowity przełom, to tak odważne i daje taką wolność i będzie tak olbrzymią zmianę, że jak sobie o tym przypominam to nie mogę uwierzyć, że to zrobiłam, że podjęłam taką decyzję, że uwierzyłam, że starczy mi odwagi, siły i niezależności.
Myślałam nad wyzwaniem związanym z Aktówką. Co bym zrobiła na swoim blogu, gdybym się nie bała. Jak wyglądałyby moje działania bez strachu czy mój kontent na blogu jest za długi za krótki, zbyt fanowski, zbyt analityczny, zbyt aktualny, zbyt nieaktualny? Gdybym po prostu pisała o tym, o czym akurat chcę pisać? Pozwolić sobie na to, by blogowanie znów było bardziej spontaniczne i żywo zamiast zastanawiać się nad minimum liczby znaków ze spacjami, które wydaje mi się, że muszę napisać, żeby w ogóle rozważyć publikację wpisu? Albo sięgnąć po starsze ukończone lub prawie ukończone teksty, które nie opublikowałam, bo pokonał mnie syndrom oszustki albo przekonanie, że albo opublikuję w danym momencie albo w ogóle?
Postanowiłam to sprawdzić!
Co się zmieni?
Będzie więcej Aktówki!
A konkretnie? Więcej tekstów na blogu, większa różnorodność (różne teksty kultury, ale też różne formy, np. listy rzeczy). Przede wszystkim jednak – i tym jaram się najbardziej – więcej pisania o tym, co aktualnie czytam, oglądam, słucham, więcej luźnych, bieżących przemyśleń. Popkulturowych i nie tylko. Gdy nie będę musiała za wszelką cenę skupiać się na tym, aby każdy mój tekst był analityczny i kompleksowy i będę próbowała niemal w każdym tekście wyczerpywać temat do końca, będę miała więcej przestrzeni i energii na to, żeby częściej po prostu usiąść, napisać tekst i go opublikować. Nie znaczy to, że będą mniej wartościowe od tych długich, będą po prostu krótsze, a czasem po prostu luźniejsze. Uczę się, że nie wszystko trzeba zawrzeć w jednym tekście.
Nowe cykle
Mam kilka pomysłów na cykle, które są gotowe do wdrożenia albo zostały nawet zapowiedziane Patronom, ale nie zdążyłam uciec przed wątpliwościami. Przeglądając pomysły stwierdziłam jednak, że są ważne i ciekawe. Czas więc wprowadzić je do Aktówki na stałe. Oczywiście, większość nowych cykli będzie się pojawiała w formie długich tekstów. Ale moje działanie w Aktówce bez lęku lub z akceptacją lub pomimo lęku to nie tylko publikowanie częściej krótszych tekstów, ale także podejmowanie nowych wyzwań.
– Coraz bardziej przymierzam się do rozpoczęcia nieregularnego cyklu wpisów na blogu pod roboczym tytułem „Ta jedna scena”, w którym będę opisywała moje ulubione albo po prostu bardzo znaczące sceny z seriali, filmów i pewnie książek. Świetnie i ciekawie pod względem realizacji, istotne dla fabuły czy bohaterów lub ich relacji. Mogą też po prostu wybitnie zagrane lub napisane.
– Z archiwum Aktówki – w ramach tego cyklu będę publikowała skończone lub prawie skończone teksty, które porzuciłam przed publikacją, ale nadal uważam je za dobre. Po prostu nie opublikowałam, bo przedtem zdążył mnie dopaść syndrom oszustki albo przekonanie, że skoro mam dzień czy dwa opóźnienia to już po ptakach. Zasada „albo teraz, albo nigdy” nie sprzyja blogowaniu i tworzeniu treści. Już nie będę jej stosowała
– Cykl analizujący bohaterów. Jak wiecie bohaterowie są dla mnie bardzo ważni. Jeśli są dobrze napisani a ich rozwój czy relacje z innymi postaciami mnie przekonują potrafię przymknąć oko nawet na dziury fabularny. Kocham pisać analizy postaci, ich portrety. Do tej pory ich nie publikowałam, bo sądziłam, że „to zbyt fanowskie” i „nie jesteśmy na Tumblr”. Ale przecież to mój blog i chcę pisać na nim o tym, co uważam za istotne lub po prostu fajne. A postacie i ich analiza są ważne. To w historii i drodze postaci, możemy zobaczyć siebie.
– Cykl analizujący kariery aktorskie. TAK! Wiedziałam, że koniec końców nie odpuszczę tego, co tak długo chodziło mi po głowie. Kocham pisać analizy karier, wybierać do nich klucze. To niesamowicie ciężka i satysfakcjonująca robota. Poza tym przecież już analizuję karierę Tennanta i przymierzam się do tekstu.
– Aktówka fanowska – bycie fanką jest ogromnie ważną częścią mojej miłości do popkultury. Czas żebyście poznali jeszcze lepiej moją fangirlową stronę (czytam fanfiki, lubię fanarty, kocham fanvidy, uwielbiam długo kminić nad jakimś jednym aspektem)
Miesiące tematyczne 2 razy w roku
Majówka z Sherlockiem Holmesem była tak udanym przedsięwzięciem i miałam przy tym tyle radości i zabawy, że pokochałam ideę miesięcy tematycznych i postanowiłam wprowadzić je na stałe do Aktówki Najbliższy będzie poświęcony MCU i mam nadzieję, że uda mi się go zrealizować do końca 2022 roku.
Regularnie (i podcast też)
Mam nadzieję, że ta swoboda, którą odzyskam w tworzeniu pozwoli mi na regularne publikowanie tekstów. Nie chcę się jeszcze określać jaka to będzie częstotliwość, bo potrzebuję chwili, żeby się rozkręcić, ale docelowo chciałabym mierzyć w jeden tekst tygodniowo. Postaram się. Żeby podcast był raz w miesiącu.
A co z długimi tekstami?
Rzecz jasna nie rezygnuję z pisania bardzo długich, analitycznych tekstów. To one są podwaliną Aktówki Kultury. Nie wyobrażam sobie mojego bloga, bez tych długich, analitycznych, dopracowanych w każdym szczególe. kompleksowych tekstów, przy których dłubię tygodniami, a z jednego tekstu mógłby powstać mógłby powstać ebook. Te teksty są moją największą dumą i wizytówką Aktówki. Ich piękno i jednocześnie problem polega na tym, że… dłubię je tygodniami. Potrzebuję pisać i publikować dla Was częściej i bardziej spontanicznie. To oznacza więcej krótszych tekstów, ale to nie oznacza, że nie będą pojawiały się długie. Za bardzo kocham swoje analityczne podejście do popkultury.
Ale że tak na stałe?
Co najważniejsze- to nie jest jednorazowa, tymczasowa akcja. Postaram się, aby zmiana była trwała. Oczywiście, podejrzewam, że co jakiś czas będą zdarzały się przestoje. Bo życie, zdrowie, rehabilitacja, mam nadzieję, że Szkoła Doktorska i inne zobowiązania, ale mimo wszystko chcę, żeby tak już zostało. Właśnie dlatego tak to ogłaszam. Po prostu chcę wreszcie zacząć wspierać swoją kreatywność, a nie ciągle ją sabotować.
Myślę, że ta zmiana Wam się spodoba. Ja jestem bardzo podekscytowana i nie mogę się doczekać jakie pomysły wpadną mi do głowy i jakie teksty powstaną, gdy w końcu przestanę się bać, że będą zbyt jakieś lub niewystarczająco jakieś.
To ta sama Aktówka, ale od teraz będzie jej więcej!
Bądźcie z Aktówką i polecajcie ją znajomym, bo będzie się działo!